Forum Kraina Cienii Strona Główna Kraina Cienii
Bójcie się śmiertelnicy bowiem nastała mroczna era...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pamiętam [M]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kraina Cienii Strona Główna -> Ulica Śmiertelnego Nokturnu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nicole
Administrator



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Płock

PostWysłany: Pią 16:17, 21 Wrz 2007    Temat postu: Pamiętam [M]

Beta: Irbis, dzięki Ci!


Opowiadanie zawiera sceny nieodpowiednie dla osób poniżej... 12 roku życia. Więc ostrzegam.

Pamiętam... Pamiętam, jak to strasznie bolało. Nie tylko fizycznie. Czułam się taka upokorzona, pokonana, bezsilna. To był koniec wakacji, ciemna alejka. A ten obleśny typ mnie zobaczył. Cuchnął alkoholem i papierosami. Krzyczałam, płakałam, ale nikt mnie nie słyszał. Wreszcie nie miałam już na nic siły. Poddałam się. Bo i po co walczyć? Był silniejszy, większy. Był mężczyzną. Wielkim, obleśnym facetem. Pamiętam, jak bolało gdy mnie całował. Wpychał mi język do gardła. Potem całował moje sutki. Gryzł je. Zniżał się do mojej kobiecości. Ja tylko cicho łkałam… Nie miałam na nic siły. Wreszcie z błyskiem w oczach wszedł we mnie brutalnie. Tylko jęknęłam i załkałam głośniej.

Pamiętam jego źrenice rozszerzone z podniecenia. Jęki rozkoszy i szaleńczy rechot. Wchodził we mnie kilkakrotnie. Zawsze tak samo brutalnie i boleśnie. Szeptał mi wtedy: „Nie podoba ci się? Bądź grzeczną dziewczynką.” Ja tylko patrzyłam niewidzącym wzrokiem w ugwieżdżone niebo. Wreszcie z szaleńczym uśmiechem zostawił mnie samą na trawniku. Ostatkiem sił się ubrałam i oparłam o drzewo. Po policzkach spływały mi strugi łez. Nadal wszystko mnie bolało. Przymknęłam oczy i oparłam głowę o pień drzewa. Oddychałam nierówno, głośno.

Pamiętam, jak ledwie dotarłam do domu. Cicho weszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżko i rozpłakałam jak dziecko. Ale przecież nie byłam już dzieckiem. Miałam szesnaście lat. Byłam młodą, skromną dziewczyną. Czemu akurat mnie się musiało takie coś przytrafić?

- Czemu mnie? – szepnęłam cicho.

- Bo może ktoś inny by sobie z tym nie poradził? – odszepnął cichy głosik w mojej głowie. - A kto powiedział, że ja sobie poradzę? – Jednak nie usłyszałam już odpowiedzi. Po kilku godzinach zasnęłam.

Pamiętam, jak następnego dnia nałożyłam na siebie dużo pudru, by nikt nie widział śladów po łzach. Byłam jeszcze bardziej cicha i nieśmiała niż zawsze. Rodzice chyba coś zauważyli, bo pytali, co się stało po wczorajszej imprezie. Zbywałam ich uśmiechem i mówiłam, że nic. Ale oni nadal patrzyli na mnie podejrzliwie. Starałam się nie zwracać na nich uwagi. Próbowałam zachowywać się normalnie, ale po jakimś czasie zauważyłam, że kiedy przebywam zbyt blisko jakiegoś człowieka robi mi się niedobrze.



Pamiętam, jak miesiąc później w szkole zaczęłam oddalać się od przyjaciół. Nikt nie chciał się zadawać z dziwaczną dziewczyną bojącą się ludzi. Jeszcze nigdy nie czułam się taka samotna. Po jakimś czasie, ludzie zaczęli się ze mnie śmiać. Wyzywali od dziwolągów. Tylko nieliczni nie zwracali na mnie uwagi. W tym On. Pamiętam, jak kiedyś w październiku odprowadził mnie do domu. To było po tym, jak rozpłakałam się na środku korytarza, bo jakiś chłopak zażartował, że kiedyś mnie przeleci. Otarł mi łzy i wyprowadził ze szkoły. Winowajcy posłał tylko piorunujące spojrzenie. O nic nie pytał. W ciszy odprowadził mnie pod same drzwi domu.

Pamiętam, jak od tamtej chwili zawsze mi pomagał, kiedy byłam przygnębiona. Zabierał mnie nad rzekę. Siadaliśmy pod wielkim dębem i wrzucaliśmy kamienie do wody. Próbował mnie rozśmieszyć. Zazwyczaj mu się to udawało. Zawsze, po spotkaniu z nim, wracałam do domu z bladym uśmiechem na twarzy. Nigdy nie pytał, co się stało. Po prostu był. Wystarczyła Jego obecność.



Pamiętam, jak w najgorszych momentach zapewniał, że zawsze mogę na niego liczyć. Nigdy mnie nie zostawiał z problemami. Nawet takimi błahymi, jak jedynka z chemii, czy kłótnia rodziców. Często zabierał mnie do kina, albo do parku. Z nim potrafiłam się śmiać, bawić. Pamiętam, jak po roku musiał wyjechać. Obiecał mi, że niedługo wróci, że będzie pisał emaile, sms-y. Wtedy znowu się załamałam. Ale On dotrzymywał słowa. Codziennie przysyłał wiadomości, dzwonił. Nie zostawił mnie samej.

Pamiętam, jaką mi zrobił niespodziankę, kiedy przyjechał. Byłam wtedy nad rzeką. W pewnej chwili poczułam, że ktoś siada obok mnie.

Przestraszyłam się, ale kiedy go poznałam mocno się do niego przytuliłam. Tylko do Niego mogłam się przytulić. Tylko Jego się nie bałam, bo wiedziałam, że On mnie nie skrzywdzi. Bardzo długo siedzieliśmy pod drzewem i rozmawialiśmy. Pamiętam, jak postanowiłam mu wszystko opowiedzieć. Usiedliśmy pod dębem i z krótkimi przerwami opowiedziała mu moją historię. Słuchał uważnie, nie przerywał mi, a kiedy skończyłam mocno mnie przytulił. Od tamtej chwili jeszcze więcej czasu spędzał ze mną.



Pamiętam, jak pierwszy raz mnie pocałował. To było dwa lata po ty felernym wydarzeniu. Jak zawsze siedzieliśmy nad rzeką. To był dzień kiedy miałam wielkiego doła. Przytulał mnie, pocieszał. W pewnej chwili nachylił się nade mną i delikatnie, prawie niezauważalnie musnął moje wargi swoimi. Szybko wstałam przestraszona i pobiegłam do domu. Za sobą słyszałam Jego wołanie.

Pamiętam, jak następnego dnia przyszedł do mnie z wielkim miśkiem. Mama wpuściła go do mojego pokoju. Zaczął mnie przepraszać, mówił, że nie chciał mnie przestraszyć, że nigdy by mnie nie skrzywdził. Ja tylko lekko się uśmiechnęłam i mocno go przytuliłam.

Pamiętam, że od tamtego czasu chodziliśmy ze sobą. Z Nim byłam naprawdę szczęśliwa i czułam się bezpieczna. Wiele dziewczyn mi zazdrościło, bo był najprzystojniejszym chłopakiem w szkole, a ja byłam tylko szarą myszką. Czasami zastanawiałam się, czemu akurat mnie wybrał... Pamiętam, że to dzięki Niemu, zaczęłam znowu normalnie żyć. Już nie bałam się czyjegoś dotyku. On mi pomógł. Zawsze był ze mną.

I za to go kocham.

KONIEC

^^^

Powiem iż już mi się ten tekst nie podoba xD Jak był "świeży" to byłam nim zachwycona, ale już nie jestem.
No ale sami powiedzcie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kraina Cienii Strona Główna -> Ulica Śmiertelnego Nokturnu Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin