aaa4 |
Wysłany: Pon 11:19, 17 Lip 2017 Temat postu: sweet |
|
-Chcialbym panu przedstawic Joppiego Hofmyera, mojego sztygara. Joppi, to jest Philip Mercer, slynny amerykanski inzynier gornictwa.
Zaden z nich nie wyciagnal reki do drugiego, ale mina Joppiego zdradzala, ze slyszal o Mercerze. W jego ciemnych oczach blysnal respekt.
-Zanim opowie mi pan, co wie o tej kopalni - powiedzial lekkim tonem Gianelli - moze pana oprowadze? Sam jestem ciekaw, jakie poczyniono postepy pod moja nieobecnosc.
Wylot sztolni mial dwa metry wysokosci i mniej wiecej tyle samo szerokosci. Dach bobcata tarl o jej sklepienie, kiedy ladowarka wylonila sie z ciemnosci. Joppi rozmawial przez chwile z bialym kierowca i tamten wylaczyl silnik. Gianelli i Hofmyer dostali od jednego z Sudanczykow pilnujacych sztolni gornicze helmy z latarkami. Selome i Mercer nie. |
|